IW Proces - facylitacja zmian

Rola kontraktu w prowadzeniu szkolen

Jestem zdania, iż kontrakt zawarty pomiędzy trenerem a uczestnikami jest niezbędnym, koniecznym elementem szkolenia (dobrego szkolenia), o którego zaistnienie trener musi zadbać. To podwalina, fundament tego, co będzie się działo później w trakcie szkolenia.

Kontrakt buduje poczucie bezpieczeństwa. Kontrakt jest spisem reguł, które obowiązują w czasie szkolenia. Reguły budują poczucie bezpieczeństwa. Z kolei poczucie bezpieczeństwa sprawia, iż ludzie są odważniejsi. Odważniejsi ludzi są twórczy, chętniej działają, podejmują interakcje. Dzięki kontraktowi uczestnicy są aktywni, chętniej działają, biorą udział w ćwiczeniach proponowanych przez trenera. Oznacza to, że kontrakt wpływa na wzrost zaangażowania uczestników w późniejszych etapach szkolenia.

Jestem zdania, iż kontekst zawarty pomiędzy trenerem a uczestnikami jest niezbędnym, koniecznym elementem szkolenia (dobrego szkolenia), a którego zaistnienie trener musi zadbać. To podwalina, fundament tego, co będzie się działo później w trakcie szkolenia.

STWORZENIE KONTRAKTU TO BUŁKA Z MASŁEM

Nie mam takich doświadczeń. Nie aż takich. Prowadziłem takie szkolenia, na początku których dość szybko i gładko zawierałem umowę dotyczącą naszej współpracy. Jednak nie było idealnie łatwo: musiałem wiele rzeczy wyjaśniać, doprecyzowywać i stopować uczestników, którzy w tym czasie byli bardzo aktywni werbalnie. Generalnie poszło łatwo i szybko. Jednak takie sytuacje zdarzają się rzadko. Miałem ich zaledwie kilka w swojej ponad 10-letniej karierze trenerskiej.

Takie sytuacje zależą od motywacji uczestników, ich ciekawości i zaangażowania. Prowadziłem szkolenie dla młodych liderów i trenerów, którzy byli zainteresowani, zaangażowani, byli zaciekawieni, głodni wiedzy; pragnęli się rozwijać. Czułem od nich pasję. Tutaj kontrakt zbudowaliśmy szybko, bez specjalnych trudności.

Jeżeli uczestnicy są zmotywowani, kontrakt powstanie szybko.

Warto być świadomym również tego, iż kontrakt może "pójść" za szybko. To nie jest dobra sytuacja. Pozorny kontrakt wpływa destruktywnie na pracę grupy: hamuje ją, zmienia tory pracy, wywołuje niepotrzebne sytuacje krytyczne, niszczy nawet pracę grupy.

Wpływa destruktywnie, ponieważ uczestnicy nie czują się bezpiecznie (czytaj wyżej); ponieważ grupa traci czas na kwestie sporne, które błyskawicznie można by rozwiązać odwołując się do kontraktu, bądź tracą czas na znaczną rewizję kontraktu.

CZASEM JEST TRUDNO, A NAWET BARDZO TRUDNO

Pisałem o idealnym niemal kontrakcie. Częściej zdarzają mi się sytuacje, w których było trudno, a nawet bardzo trudno. Zdarzyło mi się również, iż mimo moich starań i zapisanego nawet zestawu obowiązujących zasad – nie zawarłem jednak kontraktu: miałem poczucie w trakcie trwania szkolenia, że jest pozorny, że nie wszyscy się zgodzili lub zgodzili się, ale nie ze wszystkim. Zorientowałem się w tym po jakimś czasie pracy. To trudna sytuacja, ponieważ "oficjalnie" wszyscy zaakceptowali kontrakt: zrobili to głośno na forum.

Zdarzają się takie sytuacje, w których uczestnicy mają różne reakcje, których trener by nie chciał:

  • "Ale po co to?"
  • "Przecież jesteśmy dorosłymi ludźmi…"
  • "To są przecież ogólnie przyjęte zasady, to po co je zapisywać. Wszyscy je znamy!"
  • "Nie traćmy na to czasu, przecież to oczywiste!"
  • "Po co to zapisywać?"

Są jeszcze inne reakcje. Na przykład uczestnicy milczą i sprawiają wrażenie, że nie rozumieją w gołe, co do nich mówisz, nie rozumieją, po co ten cały kontrakt. A kiedy im tłumaczysz, zaczynasz się czuć jak kosmita.

Jeszcze inną reakcją może być sytuacja, w której jeden uczestnik jest tylko zaangażowany w tworzenie kontraktu. Trener ma wtedy wrażenie, że tylko ta osoba go rozumie. Z czasem zaczyna mieć nieodparte wrażenie, że funkcjonuje z tą osobą w jakiejś koalicji: mówi tylko do niej, czuje porozumienie tylko z tą osobą, używa jej, by wytłumaczyła różne kwestie pozostałym uczestnikom zespołu.

Może też powstać inna opcja wyżej opisanej sytuacji. Jeden uczestnik uparł się przy jednej zasadzie, np. 'prawo do nie' lub 'szacunek do innych'. I ten uczestnik nie odpuszcza, nie daje innym dojść do słowa – tak jakby nie mógł się w tym zatrzymać.

To naprawdę trudne sytuacje. (Jak poradzić sobie z takim problemem: w artykule Sytuacje trudne w pracy trenera).

A MOŻNA BYŁO TEGO UNIKNĄĆ

Można tego było uniknąć. Na początku. W czasie rozpoczęcia szkolenia. To wynika z wiedzy o pracy z grupą, procesach w niej zachodzących i mechanizmach funkcjonujących w czasie szkolenia w grupie (por. Procesualny poziom szkolenia, czyli jak sprawić, żeby uczestnicy byli zadowoleni na wielu poziomach; Proces grupowy – jego znaczenie w prowadzeniu szkolenia).

To wynika z doświadczenia.

Wiedząc o pewnych kwestiach trener sam proponuje zasady, czasem nalega, a niekiedy kategorycznie, bezapelacyjnie je ustanawia. Przykłady takich i innych zasad wymieniam poniżej, a szerzej omówię je w osobnym artykule.

A prostą odpowiedzią na pytanie: "jak można było tego uniknąć?" jest: "stworzyć kontrakt". Może to banał, ale waży na przebiegu szkolenia. W swojej praktyce trenerskiej przekonałem się, że ustanowienie kontraktu jest dla mnie bardzo cenne, a jego brak, bądź niepełny kontrakt wpływa w bardzo dużym stopniu na jego niepowodzenie.

PRZYKŁADY ZASAD:

  • Kategoryczna: "brak agresji i przemocy wobec każdego w czasie szkolenia, nawet w czasie przerw"
  • Kategoryczna: "osoby pod wpływem psychostymulantów (alkohol, narkotyki) nie biorą udziału w szkoleniu"
  • Opcjonalna: "każdy bierze odpowiedzialność za swój rozwój"
  • Opcjonalna: "prawo do nie"
  • Opcjonalna: "zakłócenia mają pierwszeństwo"
  • Kategoryczna: "kiedy jedna osoba mówi pozostali milczą"
  • Opcjonalna: "zwracamy się do siebie po imieniu"
  • Opcjonalna: "pracujemy z maksymalnym zaangażowaniem"
  • Opcjonalna: "możemy zmieniać kontrakt w razie potrzeb; zawsze to przedyskutujemy i wspólnie podejmiemy decyzję"

Te – i inne – zasady ustanowione na początku szkolenia są zabezpieczeniem, są warunkami… w których można spokojniej prowadzić szkolenie. Zasady zawarte w kontrakcie tworzą (powinny tworzyć) optymalną przestrzeń do uczenia się dla uczestników szkolenia.

Dlatego też zachęcam gorąco wszystkich trenerów by nie ignorowali tej niezwykle istotnej kwestii jaką jest zawarcie kontraktu. Dla osób, które uważają, że jest on zbędny, albo wręcz nie potrzebny, zabiera niepotrzebne minuty ze szkolenia, mam propozycję. Tę propozycję kieruję również do trenerów, którzy nie zwierają kontraktu, tylko… narzucają swoje zasady, które mają obowiązywać podczas szkolenia, które on prowadzi.

Oto moja propozycja:

Spróbuj się uprzeć! Uprzyj się! I zaproponuj kontrakt. Ustalcie go wspólnie. Niech uczestnicy proponują swoje zasady. Dodawaj swoje, które wydają Ci się ważne. Doprecyzowuj, dojaśniaj; sprawdzaj, czy dobrze zrozumiałeś. A przede wszystkim sprawdzaj, czy wszyscy uczestnicy zrozumieli. Musisz mieć pewność, że wszyscy mówią o tym samym! Proś, zachęcaj do wypowiadania swoich potrzeb, wątpliwości; do proponowania swoich zasad. Na które się możesz zgodzić (np. "robienie po dłuższej części wypowiedzi przerw na zapisanie przez uczestników różnych rzeczy") – zgadzaj się i je zapisuj, na które nie możesz (np. "skrócić o połowę szkolenie") – nie zgadzaj się. Coś, co musi obowiązywać, zasada, która według ciebie jest konieczna, sam zapisz i wyjaśnij, po co to zapisujesz.

Sprawdź po szkoleniu, jaki to przyniosło efekt. Zawsze możesz zdecydować, że więcej nie będziesz robił kontraktu, ponieważ jest zbędny.

P. S. Jestem gotów założyć się, że zmienisz zdanie

Łukasz Krawętkowski


Zapraszamy do Instytutu Proces


Instytut Proces - psychoterapia, coachingKontakt

Instytut Proces

Wrocław: ul. Świdnicka 48/4, tel. 535 05 45 95
e-mail: proces@proces.net.pl
numer konta: 18 1140 2004 0000 3602 1547 4187